Lord, sweet, sweet, sweet, słodki, słodki, najsłodszy. Kapitalny, niezwykle sympatyczny psiaczek. Jest nieduży, bez większego trudu można wziąć go na ręce, zresztą bardzo mu się to podoba. Uwielbia też przytulanki, a zwłaszcza głaskanie po brzuszku. Jest kochany, bardzo miły i uległy. Dużo czasu spędził w jednym z murowanych boksów w schronisku, do których rzadko kto zaglądał. Kiedy pierwszy raz wyszedł na spacer był trochę oszołomiony, a teraz nie może doczekać się wyjścia na cotygodniową przechadzkę do lasu. Ładnie chodzi na smyczy. Mieszka z sunią Bambiną, która jest w nim bardzo zakochana (podobnie jak wolontariuszka pisząca te słowa) ;) Nadaje się zarówno do bloku, jak i domu z ogrodem. Dogada się z całą pewnością ze starszą osobą, dzieckiem, kotem, z każdym. Byłby taki szczęśliwy gdyby miał dom i kochającego opiekuna!